„Niepokalanów (…) jest to miejsce obrane przez Niepokalaną i przeznaczone wyłącznie na szerzenie Jej czci. Wszystko, cokolwiek jest i będzie w Niepokalanowie, to Jej własność”. Tak mówił o mieście założonym przez siebie św. Maksymilian Maria Kolbe OFMConv.

W Rzymie 16 października 1917r. br. kleryk Kolbe założył Rycerstwo Niepokalanej (MI), które ma na celu wzrost chwały Matki Bożej. Kiedy powrócił do Polski, w Krakowie zaczął wydawać Rycerza Niepokalanej jako środek MI w walce z masonerią. W 1922r. wydawnictwo zostało przeniesione do Grodna. Po kilku latach zaczęło brakować miejsca na nowe, drukarskie maszyny. Zaistniała potrzeba przeniesienia całego sprzętu.

Zasłyszał o Teresinie pod Warszawą, gdzie znajdzie się dobra łączność komunikacyjna. Ziemie te należały do księcia Jana Marii Druckiego-Lubeckiego (zm . w 1990r. w Niepokalanowie). Uchodzący za nieugiętego człowieka, książę podarował nieoczekiwanie 28 hektarów gruntu ojcu Maksymilianowi. Tak zaczął powstawać największy klasztor na świecie, Niepokalanów. Do rozpoczęcia wojny liczył on siedmiuset braci. Tak wtedy jak i teraz pracują oni w różnym działach pracy np.: wydawnictwie, drukarni, archiwum, wysyłalni, rzeźbiarni, kuchni, na polu, w chlewie, w radiu itd. Niepokalanów także posiada jedyną na świecie Ochotniczą Straż Pożarną składającą się wyłącznie z zakonników. Warto też wspomnieć, że ojciec Maksymilian miał plany budowy lotniska ( zostały nawet wkopane zbiorniki na paliwo lotnicze). Obecnie na 28 świętych hektarach znajduje się pierwotna figura Niepokalanej, tzw. stara kaplica ( pierwsze zabudowania), Bazylika Mniejsza (projektowana przez ojca Maksymiliana), muzeum, zabudowania klasztorne, Niższe Seminarium Duchowne, cmentarz, pole, staw, sad i licząca kilometr ulica. Można obejrzeć także Panoramę Tysiąclecia ( widowisko teatralne opowiadające historię naszego narodu) i Misterium Męki Pańskiej.

18.06.1983r. w Niepokalanowie gościł Jego Świątobliwość Ojciec Święty Jan Paweł II. Mając w pamięci heroiczną postać św. Maksymiliana, pełen Ducha mówił: „Zgromadzeni w Niepokalanowie na wielkim narodowym dziękczynieniu za wyniesienie do chwały ołtarzy św. Maksymiliana Marii – naszego rodaka, świadka naszego trudnego wieku, męczennika, pierwszego świętego z rodu Polaków w drugim tysiącleciu – pragniemy wzbogacić chrześcijańskie dziedzictwo o przejmującą wymowę jego czynu oświęcimskiego (…)”.

Mariusz Kaniewski i Łukasz Boruch

Różaniec św. Maksymiliana Kolbego został uszkodzony przez nienawidzącego wiary katolickiej gestapowca. Kazał on Ojcu Maksymilianowi rzucić różaniec na podłogę i go podeptać. Gdy Ojciec odmówił, gestapowiec wyrwał mu różaniec i depcząc go, mówił: „tak się to robi”. Naprawy dokonał sam Ojciec Maksymilian za pomocą nitek wyciągniętych z habitu.